poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Zaległości

Jeszcze w czerwcu żyłam w przekonaniu, że w wakacje będę miała więcej czasu. Ależ absolutnie byłam w błędzie!!! Nigdy, przenigdy tak bardzo nie czekałam na ich koniec jak w tym roku:) Okazuje się, że dzieci nudzą się nie tylko w czasie deszczu. Zorganizowanie atrakcji dla trzylatka to pikuś, ale odgonić nastolatka od komputera to już nie lada wyczyn!!! Szkoło wróć!!!
Czasu jak większość z Was mam niewiele, ale na dzierganie znajdę chwilkę. Zanim jednak pokażę zaległości i nowości pragnę podziękować za wyróżnienie, które otrzymalam już dość dawno od Anieli. Bardzo, bardzo dziękuję. Trochę spóźniona jestem, więc pominę wszelkie zasady, ale siedem rzeczy o sobie napiszę:)
1. Kawiara ze mnie okropna.  Nie potrafię żyć bez kawy. Ona i ja to jedność. Jak mawia moja mama kawy i paciorka to ja nie odmawiam:)
2. Maniaczka kubkowo-filiżankowa
3. Klamerki uwielbiam szalenie:) Nie takie zwyczajne. Kolorowe z gumą by ślady na ubraniach nie zostawały. Oczywiście pranie musi być równo rozwieszone, skarpetki parami i w dodatku dopasowane kolorami:) Wiem, wiem to nie jest normalne, ale ja lubię.
4. Już macie mnie pewnie za wariatkę to napiszę Wam jeszcze, że baterie przy umywalce i zlewie muszą lśnić:) Mam nawet specjalną szmatkę taką mięciusią do wycierania kranów:)
5. Nie lubię hałasu takiego miejskiego. Nie przeszkadza mi sąsiad piłujacy od 6 rano w szopie, ani kombajn na polu za domem. Nie denerwuje pies szczekajacy całą noc na końcu wsi, ale gwar miasta mnie przeraża!
6. Skończyłam kurs samoobrony dla zaawansowanych, a i tak czasem się boję:)
7. Bardzo, bardzo chciałabym nauczyć się sutaszu, ale póki co wydaje mi się czarną magią:(
Znacie zatem kilka moich tajemnic:) Pora na foty. Przedstawiam już w całości chusty z Zephira , o których pisałam wcześniej, a teraz doczekały się fotografii:




Wydziergałam sobie sweterek ze starych zapasów mojej głęokiej pojemnej szafy:) 
Bawełna Kaja  ecri zakupiona dawno temu  w Zamotane. Druty 4, wzór taki tylko rękawy wydłużyłam odrobinę.
                                      

 W celu pozbycia się resztek cały czas coś powstaje. Dla siostry wymachałam otulacz na laptopa:)

Zaczynam pomału przygotowywać się do jesieni. O tym jednak następnym razem:) 
Pozdrawiam Was ciepło i bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze.  

24 komentarze:

  1. Chusta wyszła przepiękna!!! Już tyle tych ust się naoglądałam i wciąż się nimi zachwycam i zastanawiam jak Wy je robicie, skąd macie tyle cierpliwość:))) A z Ciebie to taki mały (a może duży) pedancik:)))
    5. ja też ie lubię,ale niestety muszę w nim żyć:(
    6. trzeba się zawsze trochę bać, dziwne by było gdybyś się nie bała...nieraz pewność siebie gubi
    Pozdrawiam cieplutko i miłej nocy życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście powinno być chust, a nie "ust", ale się uśmiałam sama z siebie:)))))
    Pa1

    OdpowiedzUsuń
  3. Chusta zapiera dech!!!!!Sweterek zaś niezwykle mięciutko się prezentuje, tylko się wtulić.Ta bawełna wygląda niczym mięciutkie merino :)

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczna chusta, a i sweterek bardzo ciekawy, miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie Ci wszystko wyszło - moje serce chusta podbiła.
    Też nie znoszę miasta, ale nie mam wyboru:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsza chusta zachwycająca nie mogę się napatrzeć, Druga też śliczna kiedyś zrobiłam z podobnym wzorem tylko nie mam tak ślicznego zakończenia, sweterek też super :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystko piękne, ale ta chusta - cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękna chusta i fantastyczny sweterek:-) Otulacz na laptopa jest genialny, może w końcu i ja swojego ubiorę...;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Patrząc na Twoje wersję "Tappana" na nowo polubiłam ten wzór. Chusty są zachwycające.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale śliczności wydziergałaś..pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. O, kurczę, no niezłe te zaległości! chusty przepiękne obydwie - już na zajawkach zachwyciłam się zephirem w tym kolorze i już leży u mnie i czeka. Po Twojej prezentacji chyba zaraz się za niego zabiorę ;)
    Sweterek jest prześliczny, podziwiam i zazdroszczę, a machnięty "laptopofor" to już wisienka na tym całym ciachu :))))

    PS. wrzesień już niedługo, dasz radę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chusty pięknie wyszły i kolorek taki mój:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Widać, że nie próżnowałaś. Jestem zwłaszcza pod wrażeniem chust, na punkcie których sama mam bzika. Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawy ocieplacz na laptopa a reszta zachwycająca. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudna chusta :)sweterek rewelacyjny i ocieplacz na laptopa super pomysł:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Noo napracowałas się, świetny sweter lubie okragłe karczki:)) i chusta :)) i laptorba:)

    OdpowiedzUsuń
  17. codziennie tu zerkam, bo się napatrzeć nie mogę ;) nie próżnowałaś! aż strach ile byś zrobiła mając więcej czasu ;)
    zakochałam się w wiśniowej chuście - jest boska ;)
    pozdrawiam
    - kurs samoobrony ? wow!

    OdpowiedzUsuń
  18. jednej i drugiej wiśniowej oczywiście się zakochałam! no może troszkę więcej w tej pierwszej ;)))

    OdpowiedzUsuń
  19. chust obłędna
    sweterek rewelacyjny
    otulacz świetny
    nic dodać nic ująć

    OdpowiedzUsuń
  20. Swietne rzeczy wydziergalas!! Otylacz miazdzy system :))

    OdpowiedzUsuń
  21. Przepiękna chusta! Szkoda, że mam teraz mało czasu...Sweterek wygląda na uniwersalny. A jak podoba Ci się robienie z Kaji?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. ja bym też wymiękła ze swoimi dzieciolami, ale na szczęście "sprzedałam" je do Babci na wieś i mam prawdziwy urlop, pomimo, że chodzę do pracy:)
    W ostatnich "wysokich obcasach" był fajny artykuł na ten temat. W skrócoie chodziło w nim o to, że z powrotu do szkoły to sie głównie rodzice cieszą i hasła typu: Witaj szkoło, to właśnie ich dotyczą, a nie uczniów.
    Chusta jest powalająco piękna...

    OdpowiedzUsuń
  23. Prześliczna chusta. Właśnie mnie naszło na kawusię w malusieńkiej filiżance. ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. A mi się podoba ten sweterek. Jest taki jaki powinien być w moim mniemaniu takie wdzianko

    OdpowiedzUsuń