piątek, 28 grudnia 2012

Magiczny rok

Tytuł trochę napisany z przekąsem. Po krótkiej analizie doszłam do wniosku, że to nie był dobry rok (delikatnie mówiąc).  W zasadzie mogłabym napisać książkę i momentami byłoby śmiesznie. Aż niemożliwe wydaje się, że tyle przykrych historii może przytrafić się jednej rodzinie.  Zatem z ogromną nadzieją oczekuję 2013. Teoria kilku znajomych mówi, że każdy nieparzysty rok jest lepszy:) Oby.

Tak ostatnio wygląda nasza rzeczywistość....





W ramach odstresowania powstaje taki oto sweterek "stenkowy" (nazwa robocza)



zdjęcie ze strony świat seriali


Powstała próbka 


I do dzieła:)
Wzór rozrysowany, włóczka Nepal
Druty KP nr 5
           



Mam nadzieję, że wybaczycie moją nieobecność.
Bardzo dziękuję również za wszystkie komentarze i życzenia świąteczne.
Z nowym rokiem wyjdę na prostą  i w ramach zaklinania rzeczywistości zorganizuję miłą niespodziankę:) 
Pozdrawiam  

niedziela, 4 listopada 2012

Zawirowania

Od ostatniego posta minęło uuuu bardzo dużo czasu.
Dużo się wydarzyło, życie chwilami dawało w kość, ale wychodzę chyba na prostą.
Z dziergania nie rezygnowałam.
W zapowiedzi serialu "Julia" zobaczyłam kamizelkę. Musiałam ją mieć, no zwyczajnie musiałam:)
Nagrałam zatem odcinek "kamizelkowy" i oto jest:





 

Włóczka Fina 5 motków
Druty KP nr 4
Wzór wzorowany na kamizelce z serialu "Julia"

W ramach pozbywania się resztek powstała torba na zakupy
Szydełko KP nr 3
Pomysł własny
Włóczki: resztki z szafy-akryle i mieszanki






Kolejne skarpetki.
Włóczka z Lidla zakupiona wieki temu.
Druty KP nr 3
Robiłam od palców.





Z reszteczek paputy


Do Semele dorobiłam mitenki 
Wzór: twórczość własna
Włóczka Delight wykończona co do ostatniego centymetra.




Otulacz  czarny.
Włóczka z szafy
 Prostokąt robiony wzorem ściągaczowym 1x1
Druty KP nr 10



Na  koniec uroki jesieni przed domem::)


Suszenie


Tworzenie:)



Miłego wieczoru


piątek, 27 lipca 2012

Zimowo

Lato w pełni, a ja już czynię przygotowania do zimy:) Nie zaskoczy mnie jak drogowców.
Mam w planie jeszcze letni projekt, ale czy warto go zaczynać w połowie wakacji? Pomyślę jeszcze nad tym.
Remontowo już wszystko zakończone, ale odcięcie pępowiny było ciężkie zarówno dla mnie jaki i dla T (chyba jednak dla mnie to cięższe do przeżycia:). Dziecko posiada własny, osobisty, samodzielny pokój. Cieszy się ogromnie, a mi brakuje jego obecności w naszym pokoju. Mam nadzieję, że się przyzwyczaję.
Bardzo Wam dziękuję za miłe komentarze pod poprzednim wpisem:) Dostałam również kilka maili dotyczących anioła mego:) Artystka sprzedaje swoje prace tu. Anioły z duszą:)
Biżuteryjnie domówiłam również kolczyki do moich filcowych naszyjników:) To zestawy z serii ULUBIONE i do wszystkiego;
Dzięki szwagrowi zdobyłam również starocie:) Będą pasowały do moich starych mebli, których jeszcze nie mam, ale mam nadzieje niebawem stać się szczęśliwą posiadaczką:)

Dość pisania:) pora na zdjęcia





Skończone Semele:)

                                 

                                  Koniecznie musiałam dorobić mitenki. Jeszcze w trakcie realizacji



Robi się otulacz.





Ulubione biżu:)


Synciu odleciał do swego gniazdka:)


Starszy synciu też ma swój świat.




Zdobycze:)




Moja pierwsza  w życiu nalewka:) Wiśniowa, wyśmienita!!!

piątek, 13 lipca 2012

Mam alergię na alergię

Strasznie długo mnie nie było.... Zapadła decyzja o przeniesieniu Młodego do jego nowego, własnego pokoju. Aby zorganizować mu miejsce musiałam przemeblować i przy okazji wyremontować cały dom. W efekcie cały dom jest pięknie odmalowany oprócz pokoiku syna:) Już niebawem przyjadą mebelki, więc chcemy, czy nie w poniedziałek odmalować trzeba.  Czas goni, pędzi i ja nie mogę go dogonić. Do tego regularnie bywam w szpitalu, gdyż syn puchnie z nieznanych przyczyn! Alergię ma okrutną!!! Tylko nie wiadomo na co:) W ciągu kilku minut wygląda jak ludzik MICHELIN:)  Tylko dzierganie trzyma mnie przy zdrowych zmysłach:) Robótkuję, więc w każdej wolnej chwili.
Rock Island kocham szaleńczo. Zresztą podoba się nie tylko mi:) Dowód: udziergi dla rodziny:) Zmienia się tylko kolor włóczki






Kolejny ANIOŁ dołączył do mojej kolekcji. Czyż nie jest piękny?

Skończyłam również Semele. Zdjęciowe zaległości nadrobię już w weekend.
Bardzo dziękuję za wszystkie maile. Bardzo mi miło,  że mimo mojej nieobecności zaglądacie i piszecie do mnie. 
Pozdrawiam Was wakacyjnie. 

poniedziałek, 21 maja 2012

Zaszydełkowana

Druty kocham miłością ogromną, ale czasem odczuwam potrzebę małej odmiany.
Chwyciłam więc za szydełko, a że człowiek  szybko przyzwyczaja się do dobrego zwykłe szydełka już nie wystarczają:) Przygodę swoją zaczynałam od zwykłych aluminiowych szydełek.Następne było z rączką  Były całkiem ok do momentu, gdy nie otrzymałam szydełka z rączką.  Byłam zachwyona!!!!!
Będąc bardziej przekonaną do KP nabyłam szydełko w Biferno
To jest dopiero COŚ!!! Jestem pod wrażeniem!!!! Uwielbiam je!! Szydełko jest doskonałe!
Popatrzcie:)




Jak już wspominałam bardzo lubię filcować, ale nie mam jeszcze pomysłu co zrobić z moimi tworkami:) cierpliwości do wytwarzania biżuterii brak  kompletnie. Podoba mi się jednak bardzo, postanowiłam więc nabyć drogą kupna:)
No i mam:)
Podobają mi się tak bardzo, że domówiłam kolczyki.
Pochwalę się już wkrótce:)





Całkiem okazyjnie kupiłam również zgrabną plastikową nóżkę:) Czyż nie jest piękna?
Pomyślałam, że przyda się do obfotografowania skarpetek:)



Bardzo Wam dziękuję za miłe koentarze i wszelkie rady na pozbycie się krecika. Niestety efektów nie widzę. Ogród z każdym dniem wygląda straszniej, gdyż do kreciora dołączyły nornice.
Sił mi już brak....
Może wreszcie sobie pójdą??? Oby....
Pozdrawiam Was