Czasu jak większość z Was mam niewiele, ale na dzierganie znajdę chwilkę. Zanim jednak pokażę zaległości i nowości pragnę podziękować za wyróżnienie, które otrzymalam już dość dawno od Anieli. Bardzo, bardzo dziękuję. Trochę spóźniona jestem, więc pominę wszelkie zasady, ale siedem rzeczy o sobie napiszę:)
1. Kawiara ze mnie okropna. Nie potrafię żyć bez kawy. Ona i ja to jedność. Jak mawia moja mama kawy i paciorka to ja nie odmawiam:)
2. Maniaczka kubkowo-filiżankowa
3. Klamerki uwielbiam szalenie:) Nie takie zwyczajne. Kolorowe z gumą by ślady na ubraniach nie zostawały. Oczywiście pranie musi być równo rozwieszone, skarpetki parami i w dodatku dopasowane kolorami:) Wiem, wiem to nie jest normalne, ale ja lubię.
4. Już macie mnie pewnie za wariatkę to napiszę Wam jeszcze, że baterie przy umywalce i zlewie muszą lśnić:) Mam nawet specjalną szmatkę taką mięciusią do wycierania kranów:)
5. Nie lubię hałasu takiego miejskiego. Nie przeszkadza mi sąsiad piłujacy od 6 rano w szopie, ani kombajn na polu za domem. Nie denerwuje pies szczekajacy całą noc na końcu wsi, ale gwar miasta mnie przeraża!
6. Skończyłam kurs samoobrony dla zaawansowanych, a i tak czasem się boję:)
7. Bardzo, bardzo chciałabym nauczyć się sutaszu, ale póki co wydaje mi się czarną magią:(
Znacie zatem kilka moich tajemnic:) Pora na foty. Przedstawiam już w całości chusty z Zephira , o których pisałam wcześniej, a teraz doczekały się fotografii:
Wydziergałam sobie sweterek ze starych zapasów mojej głęokiej pojemnej szafy:)
Bawełna Kaja ecri zakupiona dawno temu w Zamotane. Druty 4, wzór taki tylko rękawy wydłużyłam odrobinę.
W celu pozbycia się resztek cały czas coś powstaje. Dla siostry wymachałam otulacz na laptopa:)
Zaczynam pomału przygotowywać się do jesieni. O tym jednak następnym razem:)
Pozdrawiam Was ciepło i bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze.
Chusta wyszła przepiękna!!! Już tyle tych ust się naoglądałam i wciąż się nimi zachwycam i zastanawiam jak Wy je robicie, skąd macie tyle cierpliwość:))) A z Ciebie to taki mały (a może duży) pedancik:)))
OdpowiedzUsuń5. ja też ie lubię,ale niestety muszę w nim żyć:(
6. trzeba się zawsze trochę bać, dziwne by było gdybyś się nie bała...nieraz pewność siebie gubi
Pozdrawiam cieplutko i miłej nocy życzę:)))
Oczywiście powinno być chust, a nie "ust", ale się uśmiałam sama z siebie:)))))
OdpowiedzUsuńPa1
Chusta zapiera dech!!!!!Sweterek zaś niezwykle mięciutko się prezentuje, tylko się wtulić.Ta bawełna wygląda niczym mięciutkie merino :)
OdpowiedzUsuńśliczna chusta, a i sweterek bardzo ciekawy, miłego dnia
OdpowiedzUsuńFajnie Ci wszystko wyszło - moje serce chusta podbiła.
OdpowiedzUsuńTeż nie znoszę miasta, ale nie mam wyboru:(
Pierwsza chusta zachwycająca nie mogę się napatrzeć, Druga też śliczna kiedyś zrobiłam z podobnym wzorem tylko nie mam tak ślicznego zakończenia, sweterek też super :)
OdpowiedzUsuńWszystko piękne, ale ta chusta - cudo :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna chusta i fantastyczny sweterek:-) Otulacz na laptopa jest genialny, może w końcu i ja swojego ubiorę...;-)
OdpowiedzUsuńPatrząc na Twoje wersję "Tappana" na nowo polubiłam ten wzór. Chusty są zachwycające.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale śliczności wydziergałaś..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO, kurczę, no niezłe te zaległości! chusty przepiękne obydwie - już na zajawkach zachwyciłam się zephirem w tym kolorze i już leży u mnie i czeka. Po Twojej prezentacji chyba zaraz się za niego zabiorę ;)
OdpowiedzUsuńSweterek jest prześliczny, podziwiam i zazdroszczę, a machnięty "laptopofor" to już wisienka na tym całym ciachu :))))
PS. wrzesień już niedługo, dasz radę! ;)
Chusty pięknie wyszły i kolorek taki mój:)
OdpowiedzUsuńWidać, że nie próżnowałaś. Jestem zwłaszcza pod wrażeniem chust, na punkcie których sama mam bzika. Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńCiekawy ocieplacz na laptopa a reszta zachwycająca. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCudna chusta :)sweterek rewelacyjny i ocieplacz na laptopa super pomysł:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNoo napracowałas się, świetny sweter lubie okragłe karczki:)) i chusta :)) i laptorba:)
OdpowiedzUsuńcodziennie tu zerkam, bo się napatrzeć nie mogę ;) nie próżnowałaś! aż strach ile byś zrobiła mając więcej czasu ;)
OdpowiedzUsuńzakochałam się w wiśniowej chuście - jest boska ;)
pozdrawiam
- kurs samoobrony ? wow!
jednej i drugiej wiśniowej oczywiście się zakochałam! no może troszkę więcej w tej pierwszej ;)))
OdpowiedzUsuńchust obłędna
OdpowiedzUsuńsweterek rewelacyjny
otulacz świetny
nic dodać nic ująć
Swietne rzeczy wydziergalas!! Otylacz miazdzy system :))
OdpowiedzUsuńPrzepiękna chusta! Szkoda, że mam teraz mało czasu...Sweterek wygląda na uniwersalny. A jak podoba Ci się robienie z Kaji?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ja bym też wymiękła ze swoimi dzieciolami, ale na szczęście "sprzedałam" je do Babci na wieś i mam prawdziwy urlop, pomimo, że chodzę do pracy:)
OdpowiedzUsuńW ostatnich "wysokich obcasach" był fajny artykuł na ten temat. W skrócoie chodziło w nim o to, że z powrotu do szkoły to sie głównie rodzice cieszą i hasła typu: Witaj szkoło, to właśnie ich dotyczą, a nie uczniów.
Chusta jest powalająco piękna...
Prześliczna chusta. Właśnie mnie naszło na kawusię w malusieńkiej filiżance. ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA mi się podoba ten sweterek. Jest taki jaki powinien być w moim mniemaniu takie wdzianko
OdpowiedzUsuń