niedziela, 1 maja 2011

Majówka

Plany na majówkę były bardzo kuszące- grill, leżak i słodkie lenistwo. Niestety pogoda nie sprzyja leżakowaniu, więc z majówki nici. Myślę sobie jednak, że jestem szczęściarą, bo ja nigdzie nie wyjechałam z rodzinką. Już widzę akcję pakowanie, załadowany po brzegi samochód (bo wanienka, bo wózek, bo przecież nocniczek itd). Następnie należy rozpakować wszystkie nasze manatki, a później byśmy zakładali na siebie wszystko co mamy, bo zimno okrutnie. Tyle by było z wyjazdu!!!  Odpaliliśmy zatem kominek, dokończyłam co miałam od dawna na drutkach i prezentuję:
Wzór ten włóczka limonkowa Luna Zamotane Druty nr 4
Wzór musiałam skrócić na końcach o pół motywu, bo zabrakło niteczki.



                                           






Musiałam odpocząć od chust, szali, moherów i zrealizowałam wreszcie projekt, który kiedyś znalazłam na Ravelry. Wydawał mi się orginalny. W przekonaniu utwierdziła mnie izuss przedstwiając ten własnie projekt. Zabrałam się więc i mam!!! Wzór najprostszy z prostych, nudny śmiertelnie, ale dałam radę!!! Bolerko-etola ma wiele zastosowań i dlatego pokochałam swoje wdzianko miłością wielką! Pogoda nie sprzyjała sesji, a moja modelka marzła niesłychanie (dziękuję Ci A za poświęcenie), więc zdjęć niewiele, ale obiecuję się poprawić.
Włóczka Elian Klasik z Zamotane Druty akrylowe KnitPro nr 5. Zużyłam 7,5 motka. Zostały mi 2,5 i już mam pomysł na co je przerobić:)






Upiekłam również chlebek i bułeczki. To mój pierwszy raz, więc bułeczki troszkę niekształtne, ale były smaczne.






 Pozdrawiam :))

11 komentarzy:

  1. Az mi ślinka cieknie!!!!Piękny szal wydziergałaś !!!Ta włóczka wygląda niesamowicie mięciutko!!!
    A niezły worek!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie tylko pięknie, ale i smacznie się robi u Ciebie!
    etolo-chusto-szalo-coś też jest super, zaczynam się sama zastanawiać nad czymś tak praktycznym,
    a ażury jak zwykle precyzyjnie wydziergane (czy ta sławna włóczka rzeczywiście jest taka super?)

    OdpowiedzUsuń
  3. oooooo cudne to bolerko i chusta a bułeczki i chlebek to aż ślinka cieknie na ich widok:)pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. W każdym razie u Ciebie jest nieszablonowo!
    Chlebek to aż mi zapachniał (jak to zrobiłaś???)
    Szal- bolerko cudnej urody!I na dodatek inny niż wszystkie.
    Dziękuję za odwiedzinki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Wam za miłe komentarze:) Chleb rzeczywiście zniknął bardzo szybko (znaczy pyszny był).
    Anielko Lunę kupowałam bardzo dawno temu, kiedy nie miałam jeszcze świadomośći, że istnieją lepsze, piękniejsze mohery. Jest ok, ale na drutach mam teraz Kid Mohair i jakby nie ma porównania:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja też lubię i piekę nawet często chleb, ostatnio z suszonymi pomidorami, dobry, tylko jak powiedział mój syn nie można go jeść z dżemem, a szal limonkowy piękny

    OdpowiedzUsuń
  7. śliczny ten szal, choć jak go widziałam na zajawkach, to byłam pewna, że jest popielaty! :) namiocik też fajny, choć na modelkę chyba nieco za duży? na pewno praktyczny! i zmyślny taki :)
    chlebek mniam mniam :))) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Co racja to racja:) Modelka rzeczywiście ciut (no może troszkę więcej niż ciut) chudsza ode mnie:) Co do koloru to aparat kłamie niezmiennie:) Limonka jak nic:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wpraszam się i częstuję chlebkiem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Szal piękny, chlebek apetycznie wygląda. I bolerko też ciekawe.
    Dzięki, że do mnie wpadłaś. Ja też trochę pobiegałam po Twoim blogu. Podoba mi się tutaj, więc jeszcze Cię odwiedzę.
    Pozdrawiam:)
    ps. Bardzo mi się podoba fioletowa serweta, na której leży chlebek. Poproszę o więcej zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna chusta . Podziwiam wszystkich co je robią. Bolerko fajne, bardzo oryginalne. Chlebek i bułeczki własnej produkcji gratuluje aż ślinka cieknie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń