niedziela, 30 października 2011

Dyniowo

Dyniowy czas nastał :)
Lubię ten czas...
Z wnętrza dyni powstał cudny dżem. Był tak dobry, że nie doczekał zdjęć.
Został pochłonięty natychmiast:)



Dziergam dalej, nieustannie...
Pomysłów pełna glowa tylko czasu jakby wciąż za mało. 
Zajawka tego co niebawem : ) Finiszuję:) 


Miłego długiego weekendu dla Was

niedziela, 23 października 2011

Dopadło mnie...

obrzydliwe przeziębienie. Jak należało się spodziewać mój przedszkolak łapie wszystkie choróbska. Nasze częste wizyty na SORze są w zasadzie normą, bo jak wiadomo dzieci najczęściej chorują w piątek. Oczywiście w godzinach popołudniowych. Nasz pediatra przyjmuje do 13, a inny nie przyjmie bo deklaracja była nie do niego.... Oszaleć można jak nic!!! W każdym razie choruje przedszkolak, a razem z nim cała rodzina. Dzieciom jakoś szybcej przychodzi ozdrowienie, choć później okazuje się, że na krótko. Ja za to choruję cały czas, ale wmawiam sobie (i nie tylko sobie) od miesiąca, że z każdym dniem jest lepiej:) Coś czuję, że i ja będę musiała skorzystać z porady lekarza:)))
Drutowo działam nieustannie. Pogoda za oknam jaka jest każdy widzi:) Sprzyja dzierganiu, a mnie to cieszy.
Marznąć nie lubię, więc poczyniłam komplecik: otulacz, czapa i mitenki.






Dane techniczne: włóczka Wendy 4 motki
druty KP nr 5


Zrobiłam również kolejne skarpetki 
włóczka zakupiona okazyjnie w markecie
drutki KP nr 3
wzór: taki





Skarpetki można nosić zarówno na prawej jak i na lewej stronie:)




Mam nadzieję, że resztę udziergów będę mogła Wam pokazać już wkrótce (o ile grypa mnie nie dobije).
Pozdrawiam Was ciepło