obrzydliwe przeziębienie. Jak należało się spodziewać mój przedszkolak łapie wszystkie choróbska. Nasze częste wizyty na SORze są w zasadzie normą, bo jak wiadomo dzieci najczęściej chorują w piątek. Oczywiście w godzinach popołudniowych. Nasz pediatra przyjmuje do 13, a inny nie przyjmie bo deklaracja była nie do niego.... Oszaleć można jak nic!!! W każdym razie choruje przedszkolak, a razem z nim cała rodzina. Dzieciom jakoś szybcej przychodzi ozdrowienie, choć później okazuje się, że na krótko. Ja za to choruję cały czas, ale wmawiam sobie (i nie tylko sobie) od miesiąca, że z każdym dniem jest lepiej:) Coś czuję, że i ja będę musiała skorzystać z porady lekarza:)))
Drutowo działam nieustannie. Pogoda za oknam jaka jest każdy widzi:) Sprzyja dzierganiu, a mnie to cieszy.
Marznąć nie lubię, więc poczyniłam komplecik: otulacz, czapa i mitenki.
Dane techniczne: włóczka Wendy 4 motki
druty KP nr 5
Zrobiłam również kolejne skarpetki
włóczka zakupiona okazyjnie w markecie
drutki KP nr 3
Skarpetki można nosić zarówno na prawej jak i na lewej stronie:)
Mam nadzieję, że resztę udziergów będę mogła Wam pokazać już wkrótce (o ile grypa mnie nie dobije).
Pozdrawiam Was ciepło